- Budziłem cię przez 10 minut, a ty krzyczałaś " zostaw mnie, zostaw mnie "! - zaczął mnie przedrzeźniać, ale mnie do śmiechu nie było. - To było takie realne, ten sen. Rozumiesz? - spojrzałam na niego, podkurczyłam nogi i oparłam się o ścianę. - No, ale co ci się śniło? - spojrzał na mnie zgaszając uśmiech z twarzy. - Nie ważne. Co ty tu robisz? - zmieniłam zdanie i postanowiłam zapomnieć o śnie. - Powinieneś być w szkole, jest godzina... - spojrzałam na telefon. - 13! Oo . - wykrzyknęłam i spojrzałam to na niego, to na telefon. - Śpioch ! Przyszedłem niedawno. Wszedłem sam, bo nikt nie otwierał, nikogo chyba nie ma w domu, nie? - zaśmiał się cicho, wstał i zaczął oglądać rodzinne zdjęcia, które leżały na półce. Były moimi najlepszymi wspomnieniami z dzieciństwa, pomijając filmy. - To ty ? - spojrzał na jedno zdjęcie, na którym siedziałam u babci na kolanach, która mieszkała w rodzinnym mieście, czyli we Wrocławiu. - Tak, miałam 5 lat. - uśmiechnęłam się do niego. - Tak się zastanawiam i wychodzi mi w obliczeniach, że w ogóle prawie się nie znamy. - spojrzał na mnie i przysiadł się na łóżku. Zaskoczył mnie tą wypowiedzią. Dziękowałam, że nie jest nachalny jak inni faceci w jego wieku. - Masz rację ... Pora to zmienić ! - uśmiechnęłam się szeroko i ześlizgnęłam się z łóżka. - A ty gdzie ? - spojrzał na mnie, a ja zaśmiałam się na widok jego miny. - Idę się przebrać, zjemy coś i ruszamy na miasto. Musisz mi w końcu pokazać co i jak. - wystawiłam mu język i schowałam się w czterech ścianach garderoby. Na dzisiaj wybrałam szare rurki, różowy top, szary sweterek i najkacze. Przebrałam się, uczesałam włosy, przejechałam parę razy tuszem i błyszczykiem. - Gotowa? - krzyknął Kamil w moją stronę, gdy wyszłam z toalety. - W połowie. - zaśmiałam się, złapałam za torbę i zeszliśmy na dół. - Co chcesz na obiad? - spojrzałam na niego, a on szeroko otworzył oczy. - Nie gadaj, że chcesz teraz gotować ? - zaśmiał się cicho i podszedł bliżej. - No, głodna jestem, nie? - spojrzałam na niego i złapałam za garnek. - Nie ma mowy, idziemy na miasto coś zjeść a przy okazji porozmawiamy o życiu prywatnym. - wystawił język w moją stronę, złapał za rękę i wyruszyliśmy z domu. - Autobusem czy z buta ciągniemy? - spojrzał na mnie, a ja wyszczerzyłam zęby. - Autobusem sir ! - wybuchnęliśmy śmiechem i po pięciu minutach siedzieliśmy już w autobusie śmiejąc się z różnych fryzur ludzi. - Kiedy będziemy na miejscu? - pytałam co chwilę mając nadzieję, że zaraz straci cierpliwość i wybuchnie. Ale nie, był bardzo cierpliwy. - Za jakieś 5 minut powinniśmy być! - uśmiechnął się, a ja zatraciłam się w rozmyśleniach. Szczególnie o śnie. Był całkiem realny. - Jesteśmy ! - krzyknął mi do ucha, a ja wstałam jak oparzona i chwile potem siedzieliśmy w pobliskiej restauracji jedząc obiad. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Ja mu opowiedziałam, że całe życie siedzę z rodzicami i z bratem na walizkach, przeprowadzki, nie przeprowadzki. Od niego dowiedziałam się, że mieszka w Warszawie od urodzenia, ma brata i siostrę. Brat jest o trzy lata starszy, a siostra i dwa. Czyli nasz Kamilek jest najmłodszy. Mieszka z rodzicami, którzy pracują, ale tak samo jak moi, potrafią pogodzić dom z pracą. Tego popołudnia, dowiedziałam się więcej o nim, niż wiem o swoich najbliższych. On również o mnie dowiedział się wszystkiego. Wczesnym wieczorem, czyli o 19 Kamil odprowadził mnie pod dom. - Dziękuję za dzisiaj. - uśmiechnął się do mnie i spojrzał prosto w oczy. - Ty dziękujesz? - zrobiłam wielkie oczy i zaśmiałam się cicho . - No tak, ja. Dziwne ? - zrobił zdezorientowaną minę. - To ja powinnam Ci dziękować, że znalazłeś dla mnie czas. - zachichotałam cicho. - Dla ciebie czas znajdę zawsze. - wystawił język. - Dobra, dobra. Idź już do domu. - przytuliłam go na pożegnanie i otworzyłam bramkę. Poczułam jak łapie mnie za nadgarstek. - Dziękuję. - usłyszałam tylko szept, puścił i poszedł przed siebie. Uśmiechnęłam się tylko i weszłam do domu. - Gdzie byłaś? - spojrzała mama, a ja rzuciłam tylko. - Na mieście. - i poszłam do pokoju w celu zrelaksowania się z słuchawkami w uszach i laptopem na kolanach. Tak też zrobiłam...
konto na moblo :
potrzebujesz opisu? - link powyżej (:
konto na formspringu:
jeżeli macie jakieś pytania to pytajcie, chętnie odpowiem.
chodzący talent no : *
OdpowiedzUsuńkolejna bezbłędnie napisana notka : )
Masz bardzo fajne pomysły
OdpowiedzUsuń