wtorek, 24 maja 2011

Rozdział szesnasty.

 Rozdział pisany przy piosence:

- Może przejdziemy się po plaży, co? - spojrzałam na Mateusza, który leżał obok mnie i oglądał telewizję. - Teraz? Przecież zaraz będzie dobry horror, niedługo będzie też ciemno, a ty chcesz iść na plażę. - powiedział z wyrzutem, oglądając dalej. - A przypomnij mi gdzie byliśmy przez ostatnie dwa dni?! - uniosłam lekko głos, spojrzałam na niego. - No w pokoju oglądaliśmy telewizję. - uśmiechnął się. - No właśnie, nie sądzisz, że to staje się nudne? Chciałabym gdzieś z tobą wyjść, tak? - skrzywiłam się w jego stronę. - No dobra, już dobra. Nie zrzędź tak. - zrobił wścibską minę i pocałował mnie. - Że ja niby zrzędzę?! - krzyknęłam w jego stronę. - Przepraszam, nie zrzędzisz, nic nie robisz, jesteś święta. Idziemy? - wstał i założył na siebie bluzę, rzucił w moją stronę moją i wyszliśmy.  Ja ze skrzywioną miną, a on z uśmiechem na buzi. Wyszliśmy z budynku, splótł nasze palce razem i uśmiechnął się w moją stronę, odpowiedziałam grymasem na twarzy. - No przepraszam. Przesadziłem, żartowałem, nie chciałem. - zanucił śmiejąc się przy tym. - Spadaj. - wystawiłam mu język i poszłam dalej. Całą drogę do plaży nie zamieniliśmy ani jednego słowa. - O w dupę ! - krzyknął, kiedy to ja wzięłam na dłonie trochę wody i polałam go, śmiejąc się przy tym. - Teraz jesteśmy kwita. - uśmiechnęłam się szeroko i zaczęłam uciekać wiedząc, że i tak zaraz mnie złapie. Oczywiście nie myliłam się.. - Zobaczymy kto będzie miał za swoje. - wybuchnął śmiechem, wziął mnie na ręce i wrzucił do wody. - Aaaa! - zaczęłam piszczeć, wydzierać się.  - Zabierz mnie stąd! - krzyknęłam w jego stronę. - Sama podpłyń. - śmiał się na brzegu. Wyszłam z wody cała mokra. Zaczęłam go chlapać, przytulać się do niego, aż w końcu sama popchałam go do wody. Bawiliśmy się jak małe dzieci, tak gdzieś przez piętnaście minut, do kiedy nam nie zrobiło się na tyle zimno, aby wracać do hotelu. Objęliśmy się nawzajem i powoli spacerkiem szliśmy po plaży. - Uśmiechnęłaś się do niego! - krzyknął ni stąd ni zowąd. - Co proszę? - spojrzałam na niego. Puścił mnie i pokazał na kolesia, który przeszedł chwilę temu obok mnie. - Podrywał cię, widziałem! - krzyknął raz jeszcze. - Odbiło ci? Przecież nawet na niego nie spojrzałam! - powiedziałam spokojnie z myślą, że zaraz mu przejdzie. - Nie kłam, dobrze widziałem, że patrzył na ciebie uśmiechając się! - krzyknął raz jeszcze. Miałam dość tych wszystkich kłótni, które były powodem albo jakiegoś przechodnia, albo spędzających wieczorów przed telewizorem, ciągłego nic nie robienia. Miałam dość, mimo, że nasz związek trwał dwa dni. - Powinieneś się leczyć! To jest chore! - wykrzyczałam w jego stronę i szybkim krokiem odeszłam. - Ty powinnaś się leczyć! - krzyknął w moją stronę. - Nazwij mnie jeszcze idiotką! - krzyknęłam i ze łzami w oczach pobiegłam do hotelu.
- Coś się stało? - usłyszałam głos Alana. - Nic takiego. - wytarłam policzek i oczy. - Jasne, wbijaj do pokoju. - uśmiechnął się do mnie i zaprowadził do siebie. - Więc opowiadaj. - posadził na łóżku i usiadł obok mnie. - Niby jest wszystko git, wspaniale, zajebiście, a tak naprawdę mam dość. - wypaliłam z grubej. - Zaznaczam, że chodzi o Mateusza, tak? - spojrzał na mnie, nie czekając na odpowiedź dodał: - A szczegółowo? - objął mnie ramieniem i spojrzał.- Nic nie robimy, te dwa dni spędziłam przed telewizorem, pamiętam cały rozkład już na pamięć o której i jakie programy lecą! A jak już gdzieś wyjdziemy to robi wielkie sceny zazdrości! - wykrzyczałam zdenerwowana i ponownie popłakałam się. - zakryłam oczy dłonią. - To normalne u chłopaka, który miałby taką dziewczynę. Zazdrość , nic więcej. - uśmiechnął się do mnie szczerze i przytulił do siebie. - A po drugie, to musisz mu pokazać jak się żyje, musisz mu też wytłumaczyć. - Może i tak zrobię, kiedyś... Ale na pewno nie odezwę się do niego pierwsza! O nie! - Alan zaśmiał się cicho. - Co? - spojrzałam na niego. - Jak w przedszkolu... - dodał, śmiejąc się.
Weszłam do pokoju, spojrzałam na zegarek, byłam zdziwiona, że tyle czasu siedziałam z Alanem. Wpadłam na mały pomysł. - Zrobisz coś dla mnie? - stałam w drzwiach Alana, który przyglądał mi się z uwagą. - Wszystko. - zaśmiał się cicho. Pchnęłam go lekko w stronę pokoju i usiadłam na łóżku. - Idź do Mateusza, zobacz czy jest w pokoju i co robi, okej? - uśmiechnęłam się do niego. - To jest ten twój plan? - zaśmiał się. - Tak, wiem, nie najlepszy, ale chcę wiedzieć jak się zachowuje po tej kłótni. - spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem. - Zaraz wracam. - posłał mi uśmiech i zaraz go już nie było. Po pięciu minutach czekania, wrócił. - I co robił? - napadłam go przy drzwiach. - Leży, wpieprza popcorn i ogląda telewizję. - powiedział krótko i położył się na łóżku. - Aha. Dziękuję ci bardzo. - uśmiechnęłam się do niego, następnie wyszłam z pokoju. Usiadłam na swoim łóżku, zaczęłam się zastanawiać, analizować jego zachowanie. Po pewnym czasie ocknęłam się, spojrzałam na zegarek, była pierwsza w nocy. Schowałam się w toalecie, nalałam do wanny wody i weszłam do środka. - Tego mi trzeba było. - uśmiechnęłam się do siebie i oparłam głowę na skraju wanny. W pewnej chwili usłyszałam dźwięk telefonu, który dawał znak przychodzącego sms-a. ' Masz rację, najlepiej o sobie zapomnijmy. Przepraszam za ostatnie, Kamil. ' - i jeszcze mi tego brakowało... - skwitowałam w myśli.

tak, mam nadzieję, że się podoba.
kończyłam w pośpiechu, ponieważ jedna niecierpliwa czytelniczka b. chciała.
Karolino, więcej cierpliwości ;*

konto na moblo : 
 potrzebujesz opisu? - link powyżej (:

konto na formspringu:
jeżeli macie jakieś pytania to pytajcie, chętnie odpowiem

9 komentarzy:

  1. Od początku mi się ten Mateusz nie podobał . ; < Kamill był git a drugi Alan . O, tak !

    OdpowiedzUsuń
  2. proszę niech Julia zerwie z Mateuszem , a wróci do Kamila . On jest git . Najbardziej się o nią troszczył.

    OdpowiedzUsuń
  3. O Klaudio dziękuję ! Ale i tak nie mogę doczekać się następnego ;* Mateusz jest głupi niech wróci do Kamila ! ;D Kocham Cię
    Karolcia ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. jaki palant ! tzn, Mateusz jest palantem ! niech ona z nim zerwie.. da mu w pysk po kolejnym wybuchu zazdrości, niech z Alanem bedzie przyjaźń, a miłość z Kamilem (mam do niego słabość ;))
    czekam na kolejny !
    Madzikovva

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne,ej ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. No pewnie, że się podoba.;) To jest świetne ! ;DD Tak, ten Mateusz też nie przypadł mi do gustu. wstrętny jest. Mam nadzieję, że prędko napiszesz następny rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się z poprzedniczkami : *
    no ale to już zrobisz co chcesz <3
    wiesz , że kocham twoje wpisy także no
    do widzenia ; *

    OdpowiedzUsuń
  8. genialny,genialny,genialny :*
    juz się nie mogę doczekać następnego :d

    OdpowiedzUsuń
  9. KAROLINA ;*
    masz dodać osiemnasty jutro i mnie to nie obchodzi albo cię napadnę bo jestem ciekawa ;>

    OdpowiedzUsuń