czwartek, 30 czerwca 2011

Rozdział dwudziesty ósmy.

- Dlaczego to zrobiłaś? - spojrzał mi w oczy, tuląc dalej do siebie. - Przepraszam, dzisiaj nie mogę... - wyszeptałam cicho przez łzy, wyrwałam się z jego objęć i zaczęłam biec, ile sił w nogach, nie było to proste w szpilkach, ale dawałam radę. Co chwile odwracałam głowę, czy może nie biegnie za mną, nikt nie biegł, ulica była pusta, teraz szłam, nie miałam już sił by biec. Słychać było tylko dźwięk odbijających się obcasów od chodnika, szłam cicho szlochając, bałam się tej rozmowy, nie mogłam mu spojrzeć w oczy, nie po tym, co zrobiłam. - Co ci się stało? - zaraz po wejściu do hotelu usłyszałam głos Nikoli. - Nic... Nie ważne. - przetarłam dłonią policzek, wzięłam swój klucz do pokoju i  chwilę potem znalazłam się w nim. Rzuciłam szpilki w kąt, ściągnęłam sukienkę i schowałam się w łazience, wzięłam szybki prysznic, zmyłam z twarzy makijaż i owinięta w ręcznik weszłam do pokoju. Stałam wryta w ziemię, na kanapie siedział Kamil mierząc mnie wzrokiem, od góry w dół. Zaczął cicho chichotać, złapałam szybko za zwykły t-shirt i spodenki i z powrotem schowałam się w łazience. Przebrałam się w strój, umyłam zęby i weszłam do pokoju, Kamil nadal siedział. - Słyszałeś słowo 'proszę' ? - usiadłam na łóżku otwierając przy tym laptopa, nie patrzyłam w jego stronę. - Nie, nie pisało nigdzie, że trzeba pukać, a tym bardziej nie słyszałem tego od ciebie. - wstał z kanapy i otworzył drzwi, zamknął za sobą, chwilę później usłyszałam pukanie. - Otwarte ! - krzyknęłam lekko zdenerwowana, brakowało mi takich chwil, ale robiłam dobrą minę do złej gry. Nikt nie wchodził, ale pukał dalej. - Proszę! - cicho zachichotałam. O tak, brakowało mi tych chwil. Wszedł rozbawiony i usiadł na fotelu. - Więc słucham? - odłożyłam laptopa i spojrzałam na niego. - Tak ? - był zaskoczony. - No, chciałeś rozmawiać, więc? - patrzyłam na niego już całkiem pozbawiona cierpliwości. - A ty nie chcesz? - patrzył na mnie coraz to bardziej zaskoczony. - Chcę. - wyszeptałam cicho. Nasze oczy spotkały się, posłał mi uśmiech, po czym wstał z fotela i usiadł na łóżku, obok mnie. - Więc wytłumacz mi, dlaczego to zrobiłaś? - nie patrzył w moją stronę, oparł się o drugi koniec łóżka, siedząc na przeciwko mnie. - Nie chciałam abyś cierpiał, chciałam zapomnieć, a resztę to już znasz... - serce biło mi coraz szybciej, bałam się tej rozmowy, ale wiedziałam, że musi się odbyć, prędzej czy później. - I myślisz, że po tym liście nie cierpiałem? Nie tęskniłem? - patrzył na mnie, po czym dodał. - Nie kochałem...? - cicho wyszeptał. Spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami, mimowolnie uśmiechnęłam się. - Miałam nadzieję, że to ci pomoże, że szybciej zapomnisz, że będziesz wściekły na mnie, że cię okłamałam. - zaczęłam się tłumaczyć, chciałam aby było po wszystkim, żeby odszedł, albo został jeśliby chciał. - Byłem wściekły, ale tylko przez chwilę, próbowałem zapomnieć i ... - przerwał, przerwał dźwięk jego telefonu. - Nie odbierzesz? - spojrzałam na jego kieszeń, z której dźwięk dochodził. Wyciągnął telefon i odrzucił połączenie. - Nic ważnego. - powiedział. - I udało ci się? Więc powiedz, powiedz dlaczego wróciłeś? - łzy cisnęły mi się do oczu. - Pewnie chciałeś usłyszeć tylko przepraszam, głupie przepraszam, pewnie jesteś takim samym chamem jak ci inni faceci, zapewne teraz wybuchnąłbyś śmiechem i... - nie skończyłam, wstał i spojrzał na mnie wzrokiem pełnym żalu, wzrokiem, w którym widać było łzy... - Wróciłem, bo nie mogłem zapomnieć, kocham cię dalej do kurwy nędzy ! - krzyknął, po czym wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Siedziałam na łóżku z szeroko otwartymi oczami, z których leciały łzy. Byłam w szoku...

ostatnio coś za często dodaję rozdziały, nie za dobrze? :))
dziękuję moim czytelniczkom, że są ze mną, uwielbiam was! <3


13 komentarzy:

  1. genialnee <3
    oj tam...mi to pasuje ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też jak najbardziej pasuje .;D mogłabym to czytać ciągle .! świetne jak zawsze.!;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także się cieszę że często dodajesz choć są krótkie :) . W ogóle dużo emocji wywołał we mnie ten rozdział .

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, zresztą jak zawsze :D. My też Ciebie uwielbiamy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. kolejny, i to jak najszybciej.<3

    OdpowiedzUsuń
  6. ej, uzależniłam się. ;D
    kilka razy dziennie sprawdzam czy dodałaś. ;)

    geenialne opowiadanie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. To co piszesz, jet niesamowite.

    Masz talent, dziewczyno ! <3

    Pisz dalej , nie przerywaj .

    Z każdym dniem coraz to lepiej Ci idzie ; d

    Uwielbiaaam. ; *

    OdpowiedzUsuń
  8. kobieto , dawaj następny rozdział , bo ja zwariuję ! przez 3 godziny przeczytałam wszystko i to kocham ! ;D to jest świetne !

    pisz dalej , proszę ! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem to bardzo dobrze że tak często ;p Czekam na kolejny rozdział ;D Świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. mają racje jak masz kaprys dodawaj codziennie : D ja też się zaczytałam i ostatnio też nawet sprawdzam czy cos nowego jest : D zrobiła sie z tego jedna wielka paranoja -.-

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam Twoje opowiadanie !
    Jest zajebiste <333
    Pisz już kolejny rozdział ;****

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebiste. Gdybym miała taki talent jak ty : D
    I gdzie można znaleźć takiego chłopaka jak Kamil ?: > Rozmarzyłam się !

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże . Twoje opowiadanie jest świetne . jestem dopiero tutaj od wczoraj z przerwami . nie mogę się oderwać , nawet rodzice już marudzą .

    Gratuluję wyobraźni <3

    OdpowiedzUsuń