środa, 18 maja 2011

Rozdział piętnasty.

...w oczach pojawiły się łzy, patrzyłam na chłopaka, który patrzył się z wrogą miną na mnie. Mateusz nie wiedział o co chodzi, wstałam i podeszłam do niego. - Już wiem dlaczego kazałaś mi o sobie zapomnieć. - wyszeptał cicho, zauważyłam, że i Kamila oczy pełnią się łzami. - Co ty tutaj robisz? - łza spłynęła, wytarłam policzek i ponownie spojrzałam na niego. - Byłem u twojej babci, zajęło mi trochę czasu jej znalezienie, ale teraz widzę, że było to na marne. - skrzywił się i spojrzał w stronę Mateusza, który stał obok mnie. - Porozmawiamy? - splotłam swoje palce z nerwów i spojrzałam na Mateusza. - Wracaj do domu, przyjdę za godzinę. - uśmiechnęłam się do niego, sztucznie.  Zrobił to co mu kazałam, odeszłam w drugą stronę wolnym krokiem, słońce schowało się za chmury, dalej było słychać szum fal odbijających się o brzeg, Kamil szedł kawałek za mną, próbując dorównać mi kroku. - To dlatego kazałaś mi o sobie zapomnieć? Zakochałaś się, tak? - spojrzał na mnie. Pomimo tego, że chciałam zapomnieć, miałam ochotę wtulić się w jego tors, jak dawniej na powitanie. - Nie dlatego. Już ci tłumaczyłam przez telefon. - nie patrzyłam na niego, nie mogłam mu spojrzeć w oczy, nie chciałam. - Właśnie, przez telefon. Myślisz, że rozmową przez telefon coś zdziałasz? - przystanął. - Różnimy się... - wypaliłam szeptem. - I dlatego to koniec? Koniec naszej mi.. przyjaźni? - spojrzał na mnie. Stanęłam, spojrzałam na niego, łzy ciekły mu po policzku, jedna po drugiej spadała. Wydawało mi się, że słyszę w tej ciszy jak spadają, jak z hukiem walnęły o piasek. - Tak, koniec... - tym razem ja poczułam na policzku łzy, nie lubiłam takich momentów. - Nie możemy spróbować jeszcze raz? Odbudować naszą przyjaźń... - złapał mnie za ramię, spojrzałam mu w oczy. - Przykro mi, ale słowa nie zmienię. To koniec. - powtórzyłam i powolnym krokiem odeszłam od niego. Poczułam szarpnięcie, później smak jego ust. Walnęłam go z otwartej w policzek. Uciekłam głośno szlochając.
- Co chciał ? - usłyszałam głos Mateusza, który wszedł do pokoju. - Julka! Gdzie jesteś? - krzyknął. - W toalecie! Zaraz do ciebie przyjdę! - wykrzyczałam  w stronę drzwi. Po dziesięciu minutach byłam po letnim prysznicu, przebrana w krótkie szorty, biały top i japonki. Do jego pokoju oddzielało nas parę kroków przez korytarz i w prawo. Alana był bliżej mojego, na  lewo, a rodziców na końcu korytarza. - Jak tam? - uśmiechnęłam się do Alana, który mijał mnie korytarzem. Odpowiedziała mi cisza, schował się w swoim pokoju. - Coś go ugryzło? - spojrzałam na Mateusza, który leżał na swoim łóżku. - Wkurzył się. - wyszczerzył zęby. - Na co? - usiadłam obok niego przyglądając się mu. - Na ciebie, na mnie, na nas. - uśmiechnął się i objął w pasie. - Hola, hola koleżko. Jak to na nas? - skrzywiłam się. - No normalnie, powiedziałem mu o małym zdarzeniu, dzisiejszym. - zachichotał cicho i przybliżył swoją twarz do mojej. - Że co proszę?! - krzyknęłam. Wstałam i wybiegłam z pokoju. - Proszę. - usłyszałam głos Alana. Weszłam do pokoju, usiadłam obok niego na łóżku i nie patrzyłam na niego, lecz na podłogę. - Gniewasz się? - wyszeptałam cicho. - Nie. - powiedział krótko. - Muszę się z tym pogodzić, rozumiesz. - uśmiechnął się lekko w moją stronę. - Przyjaciele? - spojrzałam na niego, uśmiechnęłam się lekko. - Jasne! - zaśmiał się cicho i przytulił mnie do siebie.
Otworzyłam laptopa, weszłam na facebooka, skype. Zero powiadomień, zero wiadomości. Chyba się pogodził z zaistniałą sytuacją. Tak, mi też było ciężko, ale nie chciałam tego pokazywać. Chciałam raz na zawsze zapomnieć, a babcię to jak dorwę... - zaśmiałam się do siebie. - Otwarte! - krzyknęłam w stronę drzwi. - Mogę? - usłyszałam głos Mateusza. - Tak, wejdź. - zdjęłam z nóg laptopa  odłożyłam go obok. - Przepraszam. - wyszeptał cicho i usiadł obok mnie. - Rozumiem, nie masz za co. - uśmiechnęłam się w jego stronę i złapałam za dłoń, splotłam nasze palce. - Oficjalnie para? - zachichotał cicho. - Mhm. - pocałowałam go czule w usta...


a o to moja mała niespodzianka dla was. 
wyjeżdżam jutro na dwa dni, a na weekend nie będę miała czasu,
więc dzisiaj specjalnie dla was napisałam rozdział piętnasty.
połowę zawiodłam, wiem. ale uprzedzam, wszystko może się jeszcze zmienić. 



konto na moblo : 
 potrzebujesz opisu? - link powyżej (:

konto na formspringu:
jeżeli macie jakieś pytania to pytajcie, chętnie odpowiem

8 komentarzy:

  1. nie zawiodłaś. chodź też myślałam, że będzie to Alan : )
    świetne! ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. A Kamil.?;D
    Będzie z nim jeszcze .?;D
    świetne.;-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, że to Kamil . ; d

    Rozdział zajebisty zresztą jak zawsze ♥

    z niecierpliwością czekam na następny . :) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. jakbym miała odrzucić Kamila i wybrać między Alanem,a Mateuszem, wybrałabym jednak Alana :D jakoś wydaje mi się sympatyczniejszy :D
    Madzikovva

    OdpowiedzUsuń
  5. nieeee , kamil . <3 prosze niech julka z nim bd , bo inaczej to chyba sie zajebie .

    kamil<3kamil<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kamil górą <3
    Zajebisty ten rozdział ..
    Julka bd z Kamilem ? Prosze. ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiadome było, że tam stoi Kamil ; )
    Podoba mi się ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. mega mega < 3

    OdpowiedzUsuń