środa, 4 stycznia 2012

Rozdział 19

W pierwszej chwili powróciłam myślami parę godzin wstecz, by przypomnieć sobie co zostawiłam wychodząc. Nie, nic mi się nie zgadzało. Wychodząc z mieszkania, dosłownie lśniło, teraz, salon nie przypominał tego samego pomieszczenia. Na jego środku leżały półki, które powinny być przymocowane do szafek, a rzeczy, które jeszcze niedawno stały na nich, razem porozwalane na środku, tworzyły istny bałagan. Przestraszyłam się nie nażarty, bo to znaczyło, że ktoś tutaj był. I byłam pewna, że ani ja, ani inni moi przyjaciele. Po drugie, skąd by wzięli klucze? Właśnie, skąd by ktoś wziął klucze? Nie widziałam żadnych podejrzanych śladów przy zamku, otwierając drzwi. Super, teraz to już całkiem zapomniałam, czy je zamykałam, a później otwierałam. Czyli co? Włamanie? Do głowy przyszedł mi już jeden podejrzany, a nawet kilku. List, który Dean dostał i ludzie, którzy odwiedzili go dzień przed tym. 
Stałam w centrum tego ' burdelu ' i zastanawiałam się, czy nic nie zginęło? Rzuciłam się pędem do szafek, chwilę później uświadamiając sobie, że nic cennego nie miałam. Prócz jakichś tam drobiazgów. Usiadłam bezsilna na kanapie, tym samym żałując, że pomagam Deanowi. Całkiem prawdopodobne, ponieważ te wszystkie problemy zaczęły się od dnia, w którym zaczęłam z nim szukać małej. Od dnia, w którym to wszystko się zaczęło i jak na razie nie widzę końca. 
Moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. 
Serce podskoczyło do gardła, a mój umysł naszły czarne scenariusze. 
Powolnym krokiem podeszłam do drzwi, omijając przed tym starannie bałagan, po czym spojrzałam przez wizjer. Jakaż była ulga, kiedy za drzwiami zauważyłam moich przyjaciół. No tak, przecież Dean coś o nich wspominał. 
- Cześć Savannah, jesteś cała? - kiedy otworzyłam drzwi, Sophie rzuciła się na mnie, tuląc do siebie.
Super, wyjaśni mi ktoś, o co tutaj chodzi?
Włamanie, a później przyjaciele wkraczając mi do domu, pytają czy nic mi się nie stało. Czyli co? Wiedzieli o tym? Pierwsi ode mnie? Dlaczego zawsze o wszystkim dowiaduję się ostatnia? Nawet o włamaniu, do MOJEGO mieszkania!
- O co chodzi? - zdezorientowana spojrzałam na Michała, który też, widząc po jego minie, zamartwiał się.
Chłopak posłał mi smutny wzrok, a następnie rozglądnął się po mieszkaniu.
- Co tu się stało? - zapytał zaskoczonym głosem, widząc bałagan w salonie.
Moje oczy pokierowały się w tamtym kierunku, a kiedy chciałam otworzyć usta, przerwał mi.
- Savannah? Robisz porządki? - spojrzał na mnie przestraszony, wchodząc śmielej do pomieszczenia.
- Stój! - krzyknęłam w jego kierunku, uświadamiając sobie, że nie sprawdziłam mieszkania, upewniając się, że na pewno jestem sama.
Michał spojrzał na mnie pytająco, przenosząc zaraz wzrok na Sophie.
- Muszę coś sprawdzić - powiedziałam cicho, łapiąc za kij od miotły, kierując się w stronę sypialni.
- Co ty idiotko robisz? - Sophie wyrwała mi rzecz, którą chciałam użyć w nagłej potrzebie.
- Ktoś mi się włamał do mieszkania. Ale wy chyba coś wiecie? - spojrzałam na dwójkę pytającym wzrokiem.
Oboje, wystraszeni przenieśli zaskoczony wzrok na mnie.
- Daj to - Michał wyrwał z rąk Sophie kija, po czym po woli przemieszczał się z pokoju do pokoju, sprawdzając czy nie ma nikogo obcego. Po kilku minutach stanął przed nami. - Jest czysto.
Odetchnęłam z ulgą, ale z drugiej strony bałam się. Przecież ten ktoś potrafił wejść do mojego mieszkania nie używając kluczy. Więc tak samo mógłby wejść w nocy, gdybym spała. Wyobrażając sobie scenę kiedy śpię i budzi mnie jakiś ohydny włamywacz, a co gorsza - gwałciciel, po moim ciele przechodzą ciarki i jak najszybciej próbuję wymazać tę wizję z głowy.
- Savannah, powiesz nam wreszcie co się stało? - zapytała zniecierpliwiona Sophie.
- Sama nie wiem. Przyszłam do domu i zastałam taki syf. Zgłoszę to na policję - postanowiłam.
Michał razem z przyjaciółką spojrzeli na siebie w zniewalającym tempie, porozumiewali się przez chwilę wzrokiem i wystraszeni zwrócili głowy w moim kierunku.
- Na policję? Nie sądzisz, że lepiej byłoby, gdybyś nie zgłaszała? - przestraszony chłopak patrzył na mnie proszącym wzrokiem.
- A co? Mam pozwolić, żeby której nocy wkradł mi się i zrobił coś gorszego? - skrzywiłam się w jego stronę, na myśl moich głupich wizji.
- Nie, ale... Nie pomyślałaś o tym, że jeśli odkryją, że masz 17 lat i mieszkanie, kłopoty będziesz miała ty jak i właściciel, więc co? Chcesz wrócić do matki? - Sophie postawiła mi twardy powód, przez który nie mogłam zrobić tego, co chciałam.
A z drugiej strony, dlaczego ona się tak martwiła o to, bym nie dzwoniła na policję? W innym przypadku zapewne ona sama by wykręciła alarmowy numer. Nie rozumiałam.
- Wydaje mi się, że powinnaś porozmawiać z Deanem - Michał spojrzał na mnie, unosząc do góry brwi.
- Teraz jak widzisz, mam inne sprawy na głowie - skrzywiłam się wskazując na bałagan na środku pokoju.
Sophie spojrzała na Michała, po czym znacząco się uśmiechnęła.
- Michał cię odwiezie, a ja tu ogarnę.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale, ubieraj się i jedziemy - chłopak wtrącił, po czym wcisnął mi w rękę kurtkę i torbę, a następnie otworzył mi drzwi.
- Dzięki - rzuciłam w stronę Sophie, która zamknęła po nas drzwi.
Z jednej strony cieszę się, że nie muszę sprzątać tego wszystkiego (wiem, chamsko), a z drugiej, nie uśmiechała mi się rozmowa z Deanem. Ogólnie, po co mi ta rozmowa?


Mój wzrok był wbity już od jakiegoś czasu w szybę, za którą już całkowicie było ciemno. Przez głowę przechodziły mi myśli, których nie chciałbym teraz mieć, nie chciałbym mieć ich w ogóle. Próbując myśleć o czymś innym, wszystko sprowadzało się do jednego. Savannah w objęciach jakiegoś typa, który robi z nią różne rzeczy, na które ona się nie zgadza. Jaśniej? Gwałt. Przez list tylko to odczytałem, żadna inna wersja nie zgadzała mi się z jego słowami. Teraz, moim zmartwieniem było to, że Sophie ani Michał nie dzwonili. Nie informowali mnie o tym, co się dzieje z Savannah.
Obiecałem sobie, że gdyby teraz przyniosłaby mi list, pozwoliłbym jej go przeczytać. Nie pozwoliłbym na to, by odeszła bez słowa. By odeszła obrażona.
Przyznam, zdziwiło mnie to, że odebrała telefon, ale słychać było po jej głosie, że gniewa się na mnie. I jeśli coś jej się stanie, będę na sto procent pewien, że to moja wina. Bo w końcu kto w to wszystko ją wciągnął? Ja. Kto nie robi nic, by wszystko było cacy, pięknie i ogólnie? Ja. Kto zburzył dobre relacje między nami? Ja. Więc wszystko jasne.
Kiedy tak biłem się ze swoimi myślami, usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Pełen nadziei, skrzywiłem się lekko, widząc w nich Michała.
- I co z nią? - szybko zadałem mu pytanie, po którym ugryzłem się w język.
Nie mogę pokazać, że mi na niej aż tak zależy. Nie mogę.
- Wszystko dobrze tylko...
- Tylko? - zniecierpliwiony czekałem, aż przestanie ze mną tak pogrywać.
- Sam z nią pogadaj.. - po tych słowach zwróciłem wzrok na otwierające się właśnie drzwi.
Do sali weszła Savannah z lekko wystraszoną twarzą. Michał zaś wyszedł z pokoju, a ja wbiłem wzrok w dziewczynę, która teraz siedziała obok mojego łóżka, patrząc w podłogę.
Bez słowa rzuciłem jej list na kolana, zaciskając przy tym zęby, by nie dodać czegoś, czego mógłbym później żałować.
Spojrzała na mnie, zaskoczonym wzrokiem i nie spuszczając wzroku z mojej osoby, otwierała po woli list.
Kiedy już zaczęła go czytać, podniosłem wzrok na sufit, by nie widzieć wyrazu jej twarzy. Wiedziałem, że się przestraszy, w końcu ja sam się wystraszyłem.
Po pewnym czasie, gdy nie mówiła nic, spojrzałem na nią. Siedziała osłupiona, nie odrywając wzroku od kartki. Pewnie czytała list po raz któryś, by w końcu uwierzyć. Podniosłem wzrok na jej oczy, gdzie dostrzegłem, że się błyszczą. Po woli wstałem z łóżka i podszedłem do dziewczyny. Uniosłem lekko jej podbródek ku górze, tak, by spojrzała w moje oczy. Na początku stawiała opór, ale dałem radę.
- Nie pozwolę im cię skrzywdzić, rozumiesz? - wychrypiałem cicho.
- Za późno - szepnęła cicho, po czym wtuliła się w mój tors, nie hamując łez.
- Jak to? - przestraszony ponownie uniosłem jej twarz.
- Byli u mnie dzisiaj. Włamali się do mieszkania. Mnie i Emily nie było, na szczęście.
Stałem osłupiony, nie wiedząc jak zareagować.
Przecież miałem je obie chronić. Miałem im zapewnić bezpieczeństwo. A teraz dowiaduję się, że włamali się do jej mieszkania.
- Powiesz mi w końcu o kogo chodzi, jeśli nie o twojego ojca? - niepewnie zapytała, ocierając łzy.
Spojrzałem na nią wystraszony.
- Zaczekaj tutaj - puściłem ją, szybko wychodząc z sali.




pisałam w nocy, więc przepraszam za jakiekolwiek błędy.
powiadamiam również, że będzie więcej niż 20 rozdziałów - a jednak.
dokładnie? nie wiem ile.
kolejny rozdział? nie mam pojęcia, mam mały kawałeczek,
ale nie wiem kiedy skończę. dobra, baj ; *

podpisano: crazydream

17 komentarzy:

  1. jesteś niesamowita. nie dość że na pewno masz tyle swoich obowiązków, szkoła itd. to jeszcze w takim tępię prowadzisz tego bloga. Mogłabym go czytać cały czas i oby nigdy się nie skończył . ; )
    Myślę że następny rozdział pojawi się już niedługo bo nie mogę się doczekać.

    SUPER < 3333333333333333333333333333333 . ; **

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się nie chcę przestać czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zawsze ciekawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. cieszę się że będzie więcej niż 20 ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. od wczoraj tak się wciągnęłam w twojego bloga, naprawdę zajebiście piszesz.. Chciałabym mieć taki talent.. Coś pięknego♥ Pisz jak najwięcej, uwielbiam czytać twojego bloga! :) cudo!♥
    Tylko niech Dean wyjdzie już z tego szpitala, ile mogą go tam trzymać? ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. PS. Paweł przypomina mi mojego kumpla, zajebisty jest! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. aaa ! to jest boskie ! serio , masz talent . Nie mogę się doczekać , kolejnego rozdziału : )
    + też zaczęłam sama pisać lookniesz ? , byłabym wdzięczna za pomocne uwagi : )
    http://bookelle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. :):):)
    mam nadzieję że dzisiaj będzie następny .
    :):):)
    uwielbiam Cię <3 i ten blog <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwieeeelbiam ten bloooog ; - * !
    Pisz , pisz , pisz daleeej
    jeszcze dzisiaj <3.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudo Cudo Cudo ! ; **
    uzależniłam się normalnie ; o
    Masz ogroooomny talent ! ; d

    OdpowiedzUsuń
  12. Suuper ; D
    Kolejny proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  13. ŚWIETNY BLOG.
    Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochanie, po co mam to komentować skoro zawsze, ZAWSZE czytam to z taką ciekawością, to jest zajebiste, tyle! ♥

    OdpowiedzUsuń