środa, 21 marca 2012

Rozdział 26 + krótka informacja

Na wstępie chciałam wszystkich bardzo przeprosić za moją długą nieobecność. Niestety były problemy z internetem, po czym jak na złość z laptopem. Ale już jestem i obiecuję, że nadrobię wszystkie rozdziały. Nie jestem pewna, czy będą pojawiały się tak często jak poprzednio. W tym roku dużo się dzieje, muszę utrzymać oceny w takim stanie, jakim są teraz (skutki braku internetu). Ale będę się starała, więc nigdzie problemu nie widzę. Te paręnaście/parędziesiąt dni dało mi dużo do myślenia nad opowiadaniem. Przyznam, że zmusiłam się do pisania w zeszycie, gdy zabrakło laptopa, ale po dwóch napisanych rozdziałach rzuciłam to w kąt i nie mam zamiaru do tego wracać. Mam nadzieję, że nie straciłam weny ; o 
Okej, nie zatrzymuję. Miłego czytania ; * 



Kiedy już podążałam z Deanem pustymi uliczkami Sopotu, czułam dziwny niepokój. Uczucie, które męczyło mnie już od jakiegoś czasu. A jaśniej, wydawało mi się, że ktoś nas obserwuje. Może to moje głupie paranoje, ale ja naprawdę się bałam. 
- Dean? Możesz mi powiedzieć co zamierzasz zrobić z dilerami? - spojrzałam na niego niepewnie, wiedząc, że zdenerwuję go ponownym poruszeniem tego tematu. 
Nie myliłam się. Twarz jego nie wyrażała teraz żadnych uczuć, czyli oznaczało to, że nie chce o tym gadać. 
-  Dowiesz się w odpowiednim czasie - wycedził cicho.
- Nie mów do mnie takimi hasłami, ja chcę jasno wiedzieć, co zamierasz? Boję się nie tylko o siebie, ale również o ciebie i Emily. Pewnie jeszcze mojej matce coś grozi - przystanęłam, rozglądając się wokół. - Nie mam zamiaru udawać, że wszystko jest w porządku, bo nie jest! Nie chcę codziennie chodzić, rozglądając się, czy może ktoś za mną nie idzie. Boję się, rozumiesz?! 
Chłopak spojrzał na mnie, łapiąc mnie za podbródek, tym samym unosząc moją twarz, bym patrzyła w jego oczy. 
- Panuję nad wszystkim - musnął lekko ustami mój policzek. 
 - Tylko na tyle cię stać? - zaśmiałam się. - Panuję nad wszystkim.. - przedrzeźniłam go, ze zdenerwowaniem. - Nie dość, że wciągnąłeś nas w to bagno, to jeszcze masz przede mną jakieś tajemnice. 
Po wypowiedzeniu tych słów, zdałam sobie sprawę  z ich znaczenia. Chciałam szybko coś dodać, ale chłopak już mnie nie słuchał. Zdenerwowany wszedł do klubu i przysiadł się do pustego stolika. Kiedy weszłam, wszyscy rzucili się na niego krzycząc: ' Sto lat ' i różne teksty urodzinowe. 
Ja, usiadłam przy barze i zamówiłam drinka. Po paru kolejnych usłyszałam głos Sophie, która próbowała przekrzyczeć głośną muzykę. 
- Czemu Dean taki wkurzony? - spojrzała na mnie, po czym dodała: - Pokłóciliście się?! 
Machnęłam tylko ręką, a następnie ruszyłam w stronę parkietu. 
Zaczęłam bujać się do muzyki i ocierać się ciałem o ciała innych, nieznanych mi mężczyzn. Moją uwagę przykuła zgrabna sylwetka, nawet dobrze mi znana. Była to blondynka, stojąca i flirtująca z jakimś chłopakiem. Dopiero po chwili, gdy zauważyłam jak jest ubrany, doszłam do wniosku, że jest to Dean, a obok niego stoi Nina. Zdenerwowało mnie to, że robi mi na złość, a jeszcze bardziej to, że ktoś śmiał zaprosić ją tutaj! Czyżby Sophie? Wątpię... Jest jeszcze jedna opcja, przyszła bez zaproszenia, po prostu się pobawić. W niedzielę? Co chwila, gdy próbowałam sobie to wytłumaczyć, musiał wtrącać się mój drugi głos, który dawał mi ostro do zrozumienia, że jestem naiwna. 
Nawet nie wiem kiedy przestałam tańczyć, stojąc na boku wpatrywałam się w dwójkę ludzi. 
W pewnym momencie w moje nozdrza uderzył mocny aromat męskich perfum. Nie byłoby to dziwne, gdyby ten zapach byłby mi całkiem nieznany, a jednak znałam go skądś. Odwróciłam się, kierowana zmysłem węchu, po czym podniosłam głowę do góry, bo chłopak, stojący na przeciwko mnie miał o ciut więcej centymetrów ode mnie. Mówiąc ciut, mam na myśli wielkoluda. 
- Kamil?! A  co ty tutaj robisz? - patrzyłam na niego, nie mogąc ogarnąć całej sytuacji.
- Hmm, powiedzmy, że przyszedłem po ciebie? - uśmiechnął się szeroko.
Z miną lekko zdezorientowaną patrzyłam na chłopaka. 
- Ale ja nie mam zamiaru się stąd ruszać - odparłam, odwracając się i dążąc do baru, gdzie usiadłam. 
W tej chwili doznałam natchnienia. Od razu zapragnęłam z nim flirtować, między innymi wykorzystać go, ale... czy na pewno? Czy na pewno jest to warte, by tylko Dean był o mnie zazdrosny?
Chore, prawda? Zawsze, gdy jesteśmy na tego typu baletach kłócimy się i ukazujemy swoje humorki. Więc ostatecznie zabraniam nam już chodzić na dyskoteki.
Spojrzałam w kierunku, gdzie powinni stać Dean z Niną. O dziwo, nie było ich tam. Zaczęłam się rozglądać się po klubie, by tylko znaleźć chociaż jedną osobę z nich. Na marne. 
- Zatańczymy? - usłyszałam głos Kamila, który najwidoczniej nie widział zdenerwowania na mojej twarzy. 
- Za chwilę - odparłam, po czym wstałam w krzesła i podbiegłam do stolika przyjaciół.
Spojrzałam na Pawła, a gdy zadałam pytanie czy nie widzieli gdzieś Deana i Niny, ten odpowiedział:
- Ostatni raz, jak wchodzili do męskiego! - na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Prychnęłam tylko na to, bo wiedziałam, że ściemnia. Przynajmniej, miałam taką nadzieję. Widząc minę Sophie i kierunek jej wzroku, odwróciłam się i wszystkie moje nadzieje diabli wzięli. Z męskiej toalety wychodziła właśnie Nina, znacząco poprawiając dekolt, a tuż za nią Dean. 
Lekko oszołomiona podeszłam do niego, patrząc z nie do wierzeniem.  Czy był w stanie mnie zdradzić? Czy mógł posunąć się do takiego stopnia? To wszystko było idiotyczne. Niby po co? Dlaczego? Czy ta plastikowa lala miała niby mu się podobać? Co ona miała, a czego ja nie miałam? Większe cycki, a może kręciło go to, że miała więcej tapety na twarzy? 
W tej chwili miałam mnóstwo pytań, na które nie zdążyłam poznać konkretnej odpowiedzi. Poniekąd dlatego, że w ogóle ich nie zadałam, ale to się wytnie. 
Stać było mnie tylko na wymierzenie mu policzka. On, udawał, że nie wie o co chodzi. Wokół grupka przyjaciół, wpatrujących się w nas jak w jakąś komedię romantyczną. Podeszłam do Kamila i pociągnęłam go za rękę, by tylko zrobić na złość Deanowi. 
Nie obchodziło mnie teraz to, że właśnie wykorzystuję nic nie winnego chłopaka. Po prostu musiałam mu się jakoś za to odegrać. I nie, nie interesowało mnie to, że później będę musiała wyciągać z tego konsekwencje. A gdyby dłużej się nad tym zastanowić, przyznaję, że moje zachowanie było na poziomie przedszkolaka. Nie myślałam w tym momencie racjonalnie. Pragnęłam tylko tego, by poczuł się tak samo jak ja przed chwilą.





krótki, ale jest : ))  
obiecuję, że następny będzie ciekawszy. 
pisałam o 5 nad ranem, więc za jakiekolwiek błędy, przepraszam ;* 
kolejny? nie mam pojęcia kiedy.
Właśnie, dzisiaj jest pierwszy dzień wiosny!
 obchodzicie dzień wagarowicza?
Jak tak, to jak ? : ))

podpisano: crazydream

19 komentarzy:

  1. super. Mam nadzieje jednak , że Dean jej nie zdradził :C


    Zapraszam do mnie :
    http://teen-story-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, dużo się wypowiadać nie bd, to jest po prostu genialne , ♥
    Dobrze, że ' wróciłaś ' już się nie mogłam doczekać kolejnych rozdziałów & oczywiście dalej nie mogę , : D

    OdpowiedzUsuń
  3. No świetne. W końcu sie doczekałam C; czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. siedząc w domciu i nic nie robiąc - tak o to ja obchodze : D

    pisz dalej, doczekać się nie mogę :*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny jest . ♥
    prawie codziennie wchodziłam i patrzyłam, czy dodałaś kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie ;))
    Czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. no wreszcie ;)
    wena wciąż jest, bardzo mi sie podoba sposób w jaki piszesz.
    czekam na kolejny :D

    Hela

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Super! Super! Wreszcie jestes!!!!! Juz sie nie mogłam doczekać. <3 <3 <3 Ja miałam spedzac wagary ze znajomymi ale zamiast miec lekcji mielismy film w kinie wiec poszłam XDD + Bardzo fajny rozdział (jak wszystkie twoje!). Powodzenia dalej. ;*

    Karolina :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny blog. zapraszam do siebie. odwdzięczę się za wszystko ;)
    www.towszystkoniemasensu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne !
    Tak długo czekałam na ten rozdział. ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za dodanie rozdziału! Z niecierpliwością czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Łał, zajebiste!
    Fajnie że dalej dla nas piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  13. W końcu, w końcu, w końcu !!
    Uwieelbiam Cię !
    No pewnie że obchodziłam, byłam na zakupach z przyjaciółkami ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne, naprawdę:)
    Zostanę twoją stałą czytelniczką.

    Zajrzysz na mojego?
    http://marzenia-ktore-sie-nie-spelnia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak sie ciesze, ze wreszcie dodałaś. :D Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń